Mini farma i ogród, samowystarczalność na 800 m2 , jak to zrobić ?

Mini farma i ogród, samowystarczalnaość na 800 m2 , jak to zrobić ?

Wydaje Ci się to niemożliwe, nierealne, zbyt ciasno. Gdzie to wszystko upchnąć, a na dodatek kompletny brak budynków gospodarczych.. Cóż lokalizacja w centrum dużej, ruchliwej wioski też nie pomaga. Tym bardziej, że jesteśmy „wciśnięci między dwóch sąsiadów dla których sensem życia jest strzyżenie i pielęgnowanie trawników oraz mycie polbruku.. A my.. hmm.. śmierdzimy, a przynajmniej śmierdzą im nasze kury i podlewane gnojówką rośliny, nasz ekologiczny, naturalny styl życia jest dla nich nie do zaakceptowania…

Oczywiście mam to w „Rowie Mariańskim”, że tak to ujmę soczyście, w końcu nie po to sprzedałam mieszkanie w śmierdzącym spalinami mieście i z wielkim trudem kupiłam stary dom bez kanalizacji. Morderczym, nadludzkim wysiłkiem go remontując… żeby teraz żyć na wsi jak w mieście. Teraz niech oni sobie sprzedają domy i idą do miasta skoro wiejskie klimaty nie dla nich 😉 Myślę, że zapach uryny u wejścia do klatki schodowej, bardziej im będzie odpowiadał. Tak samo jak dźwięk klaksonów, wrzaski pijaczków, jest zapewne lepszą muzyką dla tych ludzi niż szkodliwe dla uszu pianie moich kogutów 😉  Reasumując jak widzisz łatwo nie jest i to nie tylko ze względu na ograniczenia przestrzeni.. Czynnik ludzki też potrafi dać popalić, czasem gorzej niż brak miejsca.. doprowadzając Cię do stanu wrzenia aż pokrywka od czachy się odrywa, a mózg pianą ścieka po skroniach.. 😉

Wracając do rzeczy potrzebnej i głównego tematu.. jak „zrobić” sobie „River Cottage” Hugh Fearnleya-Whittingstalla na małym 800 m2 skrawku ziemi zabudowanym 160 m2 domem.. Na to nie ma gotowej recepty, ale są pewne rozwiązania, które mogą Wam to umożliwić . Poniżej pokażę i postaram się Wam opisać pokrótce jak ja spełniłam swoje marzenie o hodowli drobiu, ogrodzie warzywnym, sadzie owocowym i pięknym ogrodzie różanym w angielskim stylu Cottage garden… 🙂 Bardziej szczegółowo będę rozwijać temat w kolejnych postach, które ukażą się w kategorii „samowystarczalność na 800m2”.

Nie było łatwo,

czasami pot ściekał po dupie, a ręce opadały… Dałam radę i mimo ,że dysponuję malutką działką 800 m2 na której jest jeszcze dom, wiata i mały podjazd. Dodatkowo działka jest stroma co powoduje, że w efekcie ma dwa poziomy. Sensowe ich zagospodarowanie to była niezła zagwozdka, do dzisiaj zresztą rozwiązuję tego rebusa, ciągle coś zmieniając 😉 Mimo tych przeciwności mogę się cieszyć własnym warzywniakiem i sadem. W okresie letnim warzywa i owoce pokrywają całkowicie nasze zapotrzebowanie, a nawet zostaje sporo na przetwory. Niewiele trzeba dokupić. Zdrowe, nie pryskane chemią, nawożone naturalnie, uprawiane w zgodzie z naturą bez przekopywania. Taka żywność naprawdę smakuje lepiej. Uwierz, nie ma nic lepszego od widoku pięknych dyni, cukinii, ogórków.. wylegujących się na ściółce ze słomy.. Tym bardziej jeśli są twoim dziełem, smacznym efektem efektywnej pracy.. 😉

Tak więc co tu jest…

Mamy zawsze stadko około 15-20 kur plus dwa koguty na jajka i jako stado zarodowe. Oczywiście na jajka są kury nie koguty 😉 . W okresie letnim wylęgam około 20 -30 kurczaków które przeznaczamy na mięso. Kurki mają nawet spory wybieg i własnej konstrukcji kurniczek z desek tzw. obrzynów 😉

Dodatkowo są też kaczki. Stadko zarodowe, które niesie nam zimą pyszne jajka, jako uzupełnienie kurzych, liczy sobie 3-5 szt. . Latem wylęgamy i odchowujemy około 20-30 młodych na mięso. Kaczuchy zajmują kawałek naszego mini sadu 😉 Nie grzebią więc nie szkodzą drzewkom owocowym, a nawet bym powiedziała, że je solidnie, intensywnie nawożą..

Podobnie rzecz się ma z przepiórkami tylko tu już liczby są większe bo i ptactwo mniejsze. Mamy 7 klatek w których mieszka około 260-300 szt. ptaków na jajka i stada zarodowe. Inkubuję około 200-300 ptaków rocznie na mięso. Dużo ? Tylko z pozoru. Cykl wylęgu i dojrzewania u przepiórek jest krótki. Klują się po 17 dniach, a po 6 tygodniach są gotowe do uboju. Mieszkają w starym tunelu ogrodowym, który zarosły drzewa. Zrobiło się w nim zbyt ciemno dla pomidorów ale idealnie dla przepiórek. Mają ciepło nawet zimą i nie dmucha im wiatr..



Na koniec muszę jeszcze dodać, cała moja rodzinka nie może żyć bez grzybów. Uprawiam więc boczniaki, pieczarki brązowe i białe, shitake i od czasu do czasu yamabushi czy eryngi. Naprawdę jest to proste a plony są nie do przejedzenia. Oczywiście będą też posty o uprawie grzybów w przydomowym ogrodzie i zimą w domu.. Bo naprawdę warto 😉

Jak widzicie w skrócie, można !

Można być samowystarczalnym w dużym procencie nawet na 800 m2 😉 . Pozwala to też mocno odciążyć domowy budżet. A także zaopatrzyć się w zapas mięsa, który nawet w przypadku naszej mięsożernej rodzinki starcza aż do wiosny. Czy jest to pracochłonne ? Zależy kiedy, czasami jest pracy zbyt mało, a są dni że niestety trzeba trochę więcej poganiać i poogarniać niż zawsze. Ja kocham taki tryb życia, marzy mi się kiedyś prawdziwe duże gospodarstwo… 😉 Nie jest to więc dla mnie żaden problem, wręcz odskocznia od codzienności i pracy. Tak pracuję godzę to wszystko z prowadzeniem dwóch firm, bywa ciężko ale zazwyczaj nie sprawia mi to kłopotu. Za to jest naprawdę wielkim odstresowywaczem, balsamem dla duszy i ciała 😉 Bez tego chyba, na pewno bym zwariowała… A tak zostawiam ten chory, zabiegany, zestresowany świat za bramą mojej mini farmy.. tu nie wejdzie ! 😉 Będę stać w mojej bramie niczym Gandalf na moście i chronić ją przed Barlogiem „You shall not pass! ” 😉 Poważniej, warto wrócić do szczerego prawdziwego życia i móc choć na chwilę się w nim zanurzać każdego dnia. To ogromna reaktywacja dla naszego systemu nerwowego…itp. itd.. ale o tym też będzie więcej w innych postach.

To tylko małe wprowadzenie do tematu, który zamierzam cyklicznie rozwijać, gdyż nasza mikro farma tez ciągle się rozwija i ewoluuje 😉 Wiecznie coś zmieniam, ulepszam, wymyślam i wprowadzam w czyn. Jeśli zostaniesz tu ze mną i będziesz chciał czytać, czy też może skorzystać z moich doświadczeń będzie mi niezmiernie miło Cię gościć 😉 Papaśki i do następnego wpisu 😉

A poniżej troszkę fotek jak tu u mnie jest, na zachętę lub nie 😉 Odwiedź mnie też na Instagramie:  cottage_animal_food tam jest więcej zdjęć 😉



5 myśli na temat “Mini farma i ogród, samowystarczalność na 800 m2 , jak to zrobić ?

  1. Bardzo ciekawy wpis, może jakiś artykulik o rozplanowaniu terenu? Tak dużo rzeczy na 800m budzi mój podziw. Dziękuję też za praktyczne wpisy o kurkach. Czekam na taki o kochinach. Pozdrawiam serdecznie.

Dodaj komentarz